Opinie uczestników
Opinie uczestników naszych obozów
Antoni Zegarski
Od dawna interesowały mnie nauki ścisłe, ale to właśnie dzięki obozowi astronomicznemu ukształtowałem swoje zainteresowania w kierunkach kosmicznych. Na pewno pomogła mi w rozwinięciu tego zainteresowania bardzo pozytywna atmosfera. Dzięki niej poczułem, że interesowanie się kosmosem nie jest dziwne oraz nauczyłem się doceniać innych ludzi o najróżniejszych zainteresowaniach. Jeżeli ktoś myśli nad pojechaniem na obóz to uważam, że samo zainteresowanie nim, wskazuje na dobrego kolejnego „astro-świra”.
Paulina Kudzia
Przeciwnie do większości uczestników, jadąc na pierwszy obóz, nie miałam nic wspólnego z naukami ścisłymi, a samą astronomią nie interesowałam się nigdy. To właśnie podczas pierwszego obozu nauczyłam się używać teleskopu i to tutaj przedstawiłam swój pierwszy referat, co sprawiło, że dziś biorę udział w wielu konferencjach naukowych i popularnonaukowych. To właśnie w Klubie poczułam, że nauka jest dla wszystkich. Czy polecam obóz? ZDECYDOWANIE! Gdyby nie Almukantarat nie mam pojęcia gdzie bym dziś była i co robiła.
Małgorzata Jędruszek
Obóz Almukantaratu sprawił, że astronomia stała się moją ulubioną dziedziną fizyki. Zaprzyjaźniłam się na nim z wieloma nowymi osobami z całej Polski. Dzięki klubowi rozwinęłam swoje pasje, a starsi koledzy pomogli mi wybrać studia, na które pójdę w przyszłym roku.
Igor Płoszaj
Na swój pierwszy obóz jechałem niechętnie, nakłonił mnie kolega z klasy. Teraz jestem mu za to wdzięczny, bo obóz wspominam bardzo miło. Pojechałem tam praktycznie całkowicie zielony, nie potrafiłem nawet obsługiwać teleskopu, ale bardzo szybko zaraziłem się astronomią, do tego stopnia, że dwa lata później znalazłem się w finale olimpiady astronomicznej. Almu to super obozy, na których można dużo się nauczyć, ale też poznać wielu wspaniałych ludzi, bo Almu to przede wszystkim mega społeczność. Na Almu nie ma gorszych i lepszych, każdy służy pomocą, z każdym można pogadać na dowolny temat – od ulubionego warzywa do tego jak wyglądają studia za granicą. Bardzo dobrze wspominam moje obozy, bo nie poprzestałem tylko na obozie dla młodszych, śmiało polecam i zachęcam do pojechania na swój pierwszy obóz.
Karolina Komorowska
Almukantarat to miejsce budowania nowych przyjaźni i wspólnego poznawania wszechświata. Towarzyszy temu niepowtarzalna atmosfera i klimat tworzony dzięki spędzaniu wieczorów przy ogniskach, almuśpiewankach i dobrej zabawie. Pojechanie na mój pierwszy obóz było jedną z najlepszych decyzji w moim życiu.
Zuzanna Kawalec
Generalnie obozy letnie są SUPER – i jeśli chodzi o ćwiartki i ogólnie panującą atmosferę. Na zeszłorocznym obozie dla starszych bardzo podobała mi się ilość „nietypowych” ćwiartek, w stylu język migowy, gwizdane języki, fotografia, czy choćby chemia z Krysią. Mimo że lubię astronomię (ofc), uwielbiam chodzić na takie ćwiartki, bo później jestem bogatsza o losową wiedzę, którą mogę się flexować przed znajomymi. A, i kolejna super rzecz, która była w zeszłym roku: python ¡OD PODSTAW! Bardzo mnie to zachęciło do rozpoczęcia jakiejkolwiek przygody z programowaniem i o ile przed obozem bałam się go jak ognia, bo sTrAsZniE tRudNE, to od obozu regularnie bawię się w pisanie jakiś prostych kodów.
Ola Walczybok
Udział w tym obozie to jedna z najlepszych decyzji, jaką podjęłam w życiu! Super atmosfera, wspaniali i ciekawi ludzie. Można zdobyć sporo wiedzy, a zarazem nawiązać świetny kontakt z osobami z całej Polski. Obóz jest idelanym połączeniem na spędzenie niezapomnianych wakacji jak i zdobycie nowej wiedzy i rozwijaniu swoich pasji!
Na zdjęciu m.in. Małgorzata Jędruszek, Zuzanna Kawalec i Ola Walczybok podczas warsztatów na obozie astronomicznym w 2021 roku. Fot. Zofia Wojtkowiak
Piotr Nowosielski
Moim zdaniem to nie ma tak, że na obozie jest dobrze, albo że nie jest dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co w obozach cenię najbardziej, to ludzi. Ludzi, którzy po prostu zaakceptowali człowieka z aspergerem takim, jakim jestem. Co najważniejsze, to właśnie akceptacja ze strony innych pozwoliła ukształtować moje obecne zdolności społeczne. Chodzi o to, że nawet pozornie niewielka inność człowieka może sprawić, że nie znajduje on zrozumienia, które by tak rzec, pomaga nam nauczyć się żyć między ludźmi. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję ludziom na obozach. Dziękuję im, Przyjaźń to śpiew, przyjaźń to taniec, przyjaźń to życie. Wielu ludzi się dziwi „ale jak to masz aspergera? Przecież po tobie tego w ogóle nie widać.”. A ja odpowiadam, że to proste, ta akceptacja, to zrozumienie, to właśnie one sprawiły, że nauczyłem się żyć w społeczeństwie. Dziś jestem jedynie uczestnikiem, a jutro… Kto wie? Może będę w kadrze obozowej i będę pomagać nowym pokoleniom autystyków funkcjonować w społeczeństwie.